Od kilku lat na ulicach można zobaczyć coraz więcej osób, które zamiast zwykłych papierosów palą ich elektroniczne zamienniki. E-papierosy, bo o nich mowa, na dobre zrewolucjonizowały rynek dla palaczy. Ich niewątpliwym plusem jest mniejsza toksyczność i nie wydzielanie takich ilości śmierdzącego dymu papierosowego jak w przypadku tradycyjnych wyrobów tytoniowych.
Według najnowszych badań, dym papierosowy zawiera w sobie około 5000 związków chemicznych, z czego najbardziej trujące dla ludzkiego organizmu są cyjanowodór, tlenek węgla, tlenki azotu, kadm czy di siarczek węgla. Ogólnie rzecz biorąc w dymie papierosowym znajdują się 93 szkodliwe i potencjalnie szkodliwe substancje. Sam dym z papierosów jest jedną z głównych przyczyn chorób i przemian nowotworowych w naszym organizmie. Dla porównania, e-papierosy zawierają maksymalnie do 7 z tych substancji w ilościach śladowych, które nie są w stanie nam zaszkodzić.
Czy e-papierosy szkodzą?
Przeciwnicy elektronicznych papierosów bardzo często używają argumentów o glikolu propylenowych, który ma powodować zagrożenie życia dla użytkowników tych urządzeń. Czy mają rację? Przyjrzyjmy się temu.
Glikol propylenowy znajduje szerokie zastosowanie w przemyśle spożywczym, medycznym i farmaceutycznycm. Bywa używany jako konserwant, emulgator, a także jako baza dla wielu leków podawanych doustnie i naskórnie. Glikol przyjmujemy również podczas stosowania płynu do płukania ust czy dezodorantów w sztyfcie, czyli produktów pozwalających dbać o codzienną higienę i świeżość. Jego szerokie zastosowanie w wielu gałęziach produkcji świadczy o tym, że nie jest on substancją toksyczną.
Toksyczność glikolu propylenowego jest bardzo nikła. Żeby mógł on zaszkodzić, człowiek o masie około 70 kilogramów musiałby przyjąć go od 0,5 do 3 kilogramów. Prawdopodobieństwa zatrucia tą substancją jest bardzo nikłe, zwłaszcza że nie kumuluje się on w organizmie, tylko jest permanentnie wydalany. Użytkownicy e-papierosów zużywający dziennie 2 mililitry liquidu, przyjmują tylko 1,6 grama glikolu propylenowego. Jak widać, jest to więc argument bardzo nietrafiony, a jego używanie świadczy o bardzo niewielkiej wiedzy osoby, która go przywołuje.
E-papierosy niekoniecznie są zdrowszym zamiennikiem dla tradycyjnych papierosów, ale mogą być dobrym początkiem drogi do rzucenia tego uciążliwego nałogu.